Ćwierkaj dla Ruchu i Kościoła!

Twitter
Twitter znakomicie nadaje się do ewangelizacji. Jest całe mnóstwo tweetujących katolików: biskupów, kapłanów, ale przede wszystkim ścieckich.

W dniu 21 marca br. Diakonia Komunikowania Społecznego uczestniczyła w warsztatach „Co nam w duszy gra? Czyli krótki przewodnik po dziewięciu strunach ludzkiej komunikacji”, które poprowadził dla nas ks. Piotr Studnicki. Dowiedzieliśmy się tam, jakie są główne tematy, jakich dotykają dziennikarze pisząc rozmaite artykuły – czyli, nomenklaturą ks. Piotra, w jakie struny uderzają, żeby ich tekst nas poruszył. Warsztaty były pożyteczne ponad oczekiwania, bowiem poza wspomnianą teorią, zaowocowały one bardzo konkretnymi umiejętnoś- ciami w prowadzeniu fanpage’a Ruchu w naszej diecezji, oraz… zainicjowały naszą obecność na Twitterze.

I właśnie temu medium będzie poświęcony ten tekst, bo każdy z nas zapewne o Twitterze słyszał, ale pewnie nie każdy zdaje sobie sprawę, co to tak naprawdę jest. Twitter, według niezawodnej (przeważnie) cioci Wikipedii, jest „serwisem społecznościowym udostępniającym usługę mikroblogowania”. Polega to na tym, że użytkownik publikuje krótkie notki – maksymalnie 140 znaków. W tych notkach może tagować (czyli oznaczać jakieś kluczowe słowa, np. #DKS) oraz odpowiadać na cudze notki. Notką może być tekst, zdjęcie czy nagranie. I to wystarczyło, żeby zgromadzić ponad ćwierć miliarda użytkowników, którzy tweetują 500 milionów razy DZIENNIE. Potężna dawka informacji, miliony myśli, komentarzy, opinii. Co to komu daje? Ktoś to naprawdę wszystko czyta? Twitter jest znakomitym narzędziem do poznania opinii innych oraz do prowadzenia rozmaitych dyskusji. Wystarczy przejrzeć notki z interesującym nas tagiem, by poznać nastroje wokół danego tematu. Nie ma ograniczeń z kim dyskutujesz – jak chcesz, możesz napisać do Baracka Obamy, że coś Ci się nie podobało w jego wystąpieniu – może nawet Ci odpowie. To jest ogromna siła Twittera – bezpośredni kontakt z dowolnym użytkownikiem. Oczywiście, nikt nie ma obowiązku odpisywania 56 (można nawet zblokować kogoś szczególnie uciążliwego), nie mniej nie każdy głos da się zlekceważyć – dyskusje w tweetach są publiczne. A głupia odpowiedź (bądź brak odpowiedzi) może ekspresowo zrobić „karierę” w sieci.

Kolejnym silnym punktem tego medium jest szybkość reakcji na rozmaite wydarzenia. Na przykład podczas debaty prezydenckiej, pod promowanym w TVP tagiem #debata, tweety szły z prędkością kilkudziesięciu na sekundę. Tak samo jest przy okazji konferencji prasowych czy innych wydarzeń. Twitter może zastąpić serwisy informacyjne, choć z jednym „ale” – jest to mikroblog, więc jeżeli ktoś szuka obiektywizmu, może mu się przytrafić rozczarowanie. Nie mniej społeczność reaguje błyskawicznie. W śledzeniu wydarzeń pomagają trendy – czyli ranking najpopularniejszych tagów i słów. Trendy są liczone dla różnych regionów – możemy śledzić trendy ogólnoświatowe (przy okazji debaty prezydenckiej komentatorom udało się wbić tutaj na drugie miejsce), trendy w Polsce czy w samym Krakowie. Fakt, najczęściej w trendach są jakieś plotki typu odejście kogoś z 1D (One Direction, jak się dowiedziałem) czy zmiana koloru włosów jakiegoś celebryty, nie mniej rozsądne rzeczy także się przebijają.

Twitter znakomicie nadaje się do ewangelizacji. Jest całe mnóstwo tweetujących katolików (m.in. nasz ks. Ryszard, którego w tym momencie obserwuje ponad 900 osób), którzy co jakiś czas łączą się w akcjach typu #BożeCiało (kiedy to rok temu tweetowali na temat Eucharystii). Zdarza się, że tag z takiej akcji trafia do trendów – zwraca wtedy uwagę nawet ludzi średnio związanych z Kościołem.

Krzysztof Bielecki

Odwiedź nasz profil na Twitterze: @OazaKrakow

Jeśli chcesz pomóc nam w dziłaniu na rzecz Ruchu i Kościoła w mediach społecznościowych, zapraszamy na spotkanie 15 listopada na 15:00 do parafii św. Jana Chrzciciela na Prądniku Czerwonym 

 

Post Author: pago